Od lutego prowadzę na sobie eksperyment 🙃
Chodzę codziennie na basen. Miało to służyć relaksowi, a finalnie służy powstaniu nowej praktyki uwalniania.
 .
Skłaniamy się naturalnie do ruchu, do ciała, do tańca jako metody odblokowującej i leczącej. Słusznie, ale to woda jest pierwotnie tym żywiołem, z którym każdy ma do przerobienia jakąś lekcję.
 .
Nasze życie zaczyna się w wodzie. To, jak w tej wodzie nam było, zapisane jest w pamięci komórkowej i determinuje na całe życie nasz układ nerwowy*.
 .
W dorosłym życiu reagujemy często z przeszłych punktów. Z wielką siłą i ładunkiem emocjonalnym nieadekwatnym, do tego co dziś. Jakieś słowo, reakcja, lub jej brak – gdy dotknie naszej „starej”, nieuświadomionej rany, odpala w nas automatycznie trudne do poskromienia i zrozumienia emocje. Czasem to są traumy z okresu prenatalnego, czasem niemowlęcego, przedszkolnego, czasem późno dziecięcego. Najbardziej przykryte, są dla nas te z okresu prenatalnego. Z naszego czasu bycia w wodzie. Z naszego czasu tożsamości w pełni zależnej. Zależnej od mamy i tego, co ona w tamtym czasie niosła. Nasza wodna egzystencja jest dzieleniem emocjonalności z mamą. Symbiozą, która nie dla każdego była dobrym i bezpiecznym startem.
 .
Dotyk. To pierwszy dostępny nam zmysł, który aktywuje się w ciele już po 5 tygodniu od poczęcia. To najbardziej pierwotne narzędzie, którym poznajemy wszystko to, co nas otacza.
 .
Woda nas unosiła, kołysała, tuliła. Jej dotyk znamy najlepiej. Te pierwsze „dotyki” przynoszą konkretne konsekwencje na życie dorosłe.
 .
 
Lubisz, gdy ktoś Cię dotyka? Jak Ci z tym jest?
.
Odpowiedź ma bezpośredni związek z tym, jak było w środowisku śródmacicznym. Może się okazać, że Twoja pamięć prenatalna i pamięć dotyku, pamięć wody, wcale nie jest dla Ciebie łatwa.
 .
Może bycie w wodzie związane jest z dużym napięciem. Może w czasie prenatalnym było przy mamie trudno, a może poród nie był Twoim naturalnym pierwszym sukcesem przejścia, a stał się momentem nieoczekiwanego szarpania, zasysania, wypychania związanego z mechanicznym, wspomaganym porodem.
 .
To w wodzie uczymy się zachowań obronnych i adaptacyjnych. Tu kształtujemy nasze predyspozycje do trwania w rozluźnieniu lub w napięciu. Z wody wychodzimy z określonymi uwarunkowaniami otwartości lub zamknięcia na świat.
 .
Z badań wynika, że stres wraca nas do pamięci prenatalnej. Reagujemy z pozycji pamięci komórkowej*. Reagujemy w sposób zbyt wyeskalowany i ma to bezpośredni związek z tym, czego nauczyliśmy się żyjąc w wodzie, w brzuchu mamy.
 .
To co zadziało się w wodzie, w wodzie może być uleczone.
– Taka jest moja hipoteza.
.
I z tym Was na razie zostawię 🙂 dobrego dnia!
Benita Prusinowska
.
Jeśli interesuje Cię więcej artykułów o podobnej tematyce, zapraszam tu: folder-documents-icon

*dla zainteresowanych rozszerzeniem wiedzy, polecam wartościowy artykuł naukowy: http://www.czasopismopsychologiczne.pl/files/articles/2003-9-podejcie-psychodynamiczne-w-psychologii-prenatalnej.pdf
.
zdjęcie: pexels-emiliano-arano-